"Zakazać wolności słowa" |
Ci natomiast, którzy chcą procesu karnego za publiczne podarcie Biblii, koranu czy innej, religijnej księgi najwidoczniej tym księgom nie zawierzają. Ufam, że Kościół potrafi obronić się własną postawą i mógłby skompromitować m.in. Nergala pokazując, że działanie w zgodzie z Pismem Świętym może przynosić dobro oraz że podarcie Biblii jest negowaniem tego dobra. Kto będzie popierał człowieka, który je niszczy? Nikt rozsądny. Jeśli przyklaskują mu wykolejeńcy - im i tak już nic nie pomoże... W wolnym Kraju wolno też publicznie spalić płyty Nergala, konstruktywnie wyjaśniając, dlaczego się to zrobiło. Obawy muzułmanów natomiast jakoś mnie nie dziwią - im ciężej będzie udowodnić jakąkolwiek wspaniałomyślność...
Żyjemy w Europie, gdzie niższe prawa (wolności sumienia, wyznania) chcą znieść te wyższe (godności ludzkiej i człowieczeństwa). "Wyznanie" czy "sumienie" zaczynają być ważniejsze niż godność i człowieczeństwo, które już dzisiaj, na Zachodzie, odbiera się zmuszczając do małżeństwa, religijnie okaleczając ciała nieświadomych dzieci, nawołując do dyskryminacji innowierców i niewierzących (dotyczy to przede wszystkim muzułmanów...) itd. Próbuje się wreszcie walczyć z wolnością zgromadzeń, bo te mogą urazić czyjeś sumienie bądź wyznanie [edycja z 22.01.2015 r.: potwierdzeniem powyższego stwierdzenia jest informacja podana 18.01.2015 r. przez BBC News, a więc dzień po publikacji tego posta - manifestacja PEGIDy została odwołana w obawie przed atakami... wciąż macie wątpliwości?] . Faktem są wyroki, gdzie Sąd orzeka złagodzenie kary w przypadku zabójstw "honorowych", tłumacząc to wolnością wyznania i kulturowego "sumienia". To nie jest wolność. Gdyby ona istniała nie byłoby "honorowych" zabójstw w Europie - Europejczycy od dawna krytykują ekspansję islamu, za co nakłada im się kary lub zwalnia z zajmowanych stanowisk. Czy mamy wolność? Nie - politpoprawność, strach i interesy mniejszości. Kto się boi wolności? Politpoprawni, przestraszeni i ci, których interesom jej brak służy.
Nie muszę chyba wspominać, że nawoływanie do mordowania czy znęcania się nad kimkolwiek nie jest wolnością słowa - to przestępstwo.
Jak wygląda sytuacja w Polsce? Poza obrazą uczuć religijnych mamy również procesy (karne!) dotyczące znieważenia reprezentantów polskiej władzy. I o tyle, o ile rozumiem przedstawienie zarzutów osobom publikującym treści sugerujące "odstrzelenie": księży, prezydenta i innych, o tyle nie rozumiem już zarzutów za krytykę wyżej wymienionych.
Oczywiście - mogą pojawić się nadużycia. Każde zniesławienie, naruszenie czci itd. jest i powinno być możliwe do rozstrzygnięcia na drodze cywilno-prawnej. Wierzę, że nie muszę rozwijać tej myśli - wierzę w zdrowy rozsądek Czytelniczek i Czytelników..
W najbliższym czasie podejmiemy akcje, zmierzające do ochrony jednej z niekwestionowanych wartości zachodnich cywilizacji... Niedługo.
(P.S. z 18 stycznia 2015 r.) Ręczę Państwu, że do połowy 2015 roku w Europie odbędzie kolejny, krwawy zamach islamistów. Miałam to napisać jeszcze w grudniu 2014 r. - uczciwie jednak nie edytuję poprzednich wpisów. Jeśli europejsike rządy nie zaostrzą polityki imigracyjnej oraz kar za wzywanie (przez ich "obywateli") do wybicia "niewiernych" - jestem gotowa przyjmować zakłady 10:1, że do końca czerwca 2015 r. owi "obywatele" Europy, krzycząc: allah akbar zastrzelą, wysadzą, obetną głowy niewinnych ludzi. Oczywiście tutaj - w "wolnej" Europie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz