Miałam przyjemność poznać paru biegłych, ze względu na moją branżę - głównie zajmujących się informatyką śledczą. Naprawdę DOBRYCH Pań i Panów biegłych. Na wydanie raportu z analizy mają określony czas - jeśli sprawa jest "gruba" - rok czasu to naprawdę długo. Po roku podobny raport jest wymuskany i wypieszczony do każdego bita znajdującego się na poddanym analizie nośniku danych. Ci Państwo analizują z reguły terabajty cyfrowych informacji, miliony plików - potężną ilość . Dziwi (i szokuje), że panom i paniom specjalistom od fonoskopii, dogłębna analiza ostatnich 20 minut nagrania audio zajęła 5 lat! 20 minut filmu w jakości HD 1080 waży pi*drzwi 1500MB. Nagranie audio, nawet z duuużym bitratem (w doooobrej jakości), nie waży aż tyle. Analiza 1,4GB to - w zasadzie - moment (przynajmniej z punktu widzenia informatyki śledczej). 5 lat??? Naprawdę...?! Co gorsza - tu nie chodzi o sprawę rozwodową, tylko o sprawę wagi państwowej, po prostu tragiczną dla Każdego Polaka i całego kraju, bez względu na przekonania!
Odpowiadając na zarzut, że nagrania mamy od "roku". Ok, jak wyżej: "Na wydanie raportu z analizy mają określony czas - jeśli sprawa jest "gruba" - rok czasu to naprawdę długo. Po roku podobny raport jest wymuskany i wypieszczony do każdego bita znajdującego się na poddanym analizie nośniku danych." I gratis: CZEMU OD "ROKU"?? Czemu kraj, który jest oczywistym pokrzywdzonym w katastrofie, dostaje/ubiega się o znaczące nagrania po 4 latach od katastrofy?!
Nie, proszę, błagam - teorie spiskowe zachowajcie dla siebie. Nie używajcie tego wpisu dla uprawiania czy uzasadniania jakiejkolwiek polityki - nigdy nie zajmowałam się fonoskopią. Napisałam, bo mam naprawdę mgliste pojęcie, jak wygląda analiza danych w podstawowej, zero-jedynkowej formieczyli: "tak" lub "nie".
Nie zamierzam, absolutnie, bronić czy propagować jakiejkolwiek opcji politycznej - krytykuję konowałów. Z prawa, czy z lewa - gdyby ich nie było, to byłaby szansa na rzetelną wersję wydarzeń.
Odpowiadając na zarzut, że nagrania mamy od "roku". Ok, jak wyżej: "Na wydanie raportu z analizy mają określony czas - jeśli sprawa jest "gruba" - rok czasu to naprawdę długo. Po roku podobny raport jest wymuskany i wypieszczony do każdego bita znajdującego się na poddanym analizie nośniku danych." I gratis: CZEMU OD "ROKU"?? Czemu kraj, który jest oczywistym pokrzywdzonym w katastrofie, dostaje/ubiega się o znaczące nagrania po 4 latach od katastrofy?!
Nie, proszę, błagam - teorie spiskowe zachowajcie dla siebie. Nie używajcie tego wpisu dla uprawiania czy uzasadniania jakiejkolwiek polityki - nigdy nie zajmowałam się fonoskopią. Napisałam, bo mam naprawdę mgliste pojęcie, jak wygląda analiza danych w podstawowej, zero-jedynkowej formieczyli: "tak" lub "nie".
Nie zamierzam, absolutnie, bronić czy propagować jakiejkolwiek opcji politycznej - krytykuję konowałów. Z prawa, czy z lewa - gdyby ich nie było, to byłaby szansa na rzetelną wersję wydarzeń.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz